...i to m.in. dzięki jego grze czuć w tym filmie starego dobrego Allena, a nie starzejącego się (choć cały czas dobrego) Allena z kilku poprzednich produkcji. Tak - w ostatnich kilku filmach Allena-aktora brakowało mi najbardziej.
A film naprawdę super, zostawiający po obejrzeniu ten niepowtarzalny uśmiech jaki mam zawsze po dobrym Allenie. Nieco raziły może prztyczki polityczne (republikanie be, demokraci cacy), ale da się z tym żyć, bo reszta jest w dobrym stylu
No właśnie - do tej pory za Wilsonem nie przepadałam, ale tutaj akurat błysnął. Kiedy na chwilę zamknęłam oczy i posłuchałam tylko, jak mówi - to był dokładnie Allen, aż się dziwiłam, gdy po otwarciu oczu okazało się, że to jednak Wilson.